Pastuszkowie bracia mili
C F GC C F GC
Pastuszkowie, bracia mili, gdzieście pod ten czas chodzili?
C G C G C G C
Po podlesiu po dolinie, staneli w gęstej krzewinie paść owieczki
C G C G C G C
Po podlesiu po dolinie, staneli w gęstej krzewinie paść owieczki.
C F GC C F GC
A gdy północ nastąpiła, jasność z nieba uderzyła.
C G C G C G C
Gdy pastuszkowie zaspali na gwałt się posporywali; Co sie dzieje?
C F G C C F G C
Cicho bracia! Co się dzieje? Jasiek płacze, Grześ się śmieje,
C G C G C G C
Kuba wyskoczył na budę i strącił Walkowi dudę aż na ziemię.
C F G C C F G C
Bartek wpadł do stogu siana, zrozumiał, że widok z rana.
C G C G C G C
Jak skoczył ze samej strzechy, narobił wszystkim uciechy, sobie płaczu.
C F GC C F GC
Och, jak mnie to głowa boli, chociaż leciałem powoli.
C G C G C G C
Zrozumiałem, że mam skrzydła, a ja jeszcze tu u bydła z pastuszkami.
Anioł na nas woła z nieba, do Betlejem iść wam trzeba,
A gdy na miejsce przyjdziecie, tam ujrzycie Boskie Dziecię; Narodzone, narodzone.
Kuba mówi: nic to bracie, jeszcze wróg nie leci na cię.
Jeśliś chory to lecz nogę, bo się wybieramy w drogę do Betlejem.
Trzeba wziąść gruszek z kobielą, bo dwa posty przed niedzielą,
Osełkę masła młodego i dzbanek mleka słodkiego na tę drogę.
Osęłkę i dwoje sera, nie będzie to dla nas siła,
Więcej nam Pan Jezus daje, gdy się dla nas człekiem staje, Bóg prawdziwy
A cóżeście tam przynieśli, kiedyście do szopy weszli,
Daryśmy ofiarowali i wesoło zaśpiewali: Chwała Bogu, Chwała Bogu.
Pójdźmyż teraz w imię Pańskie, otworzą nam wrota rajskie,
Przez narodzenie Jezusa, będzie w niebie nasza dusza królowała, królowała.
C F G C C F G C
Sanie szykuj, konie zapnij, byśmy nie byli ostatni,
C G C G C G C
Szybko bracia, coś się dzieje, wio koniku do Betlejem, do Betlejem!*
datowana na XVII/XVIII w. Zwrotki, w zależności od regionu, były
zmieniane przez co kolęda znana jest różnych, aczkolwiek podobnych wersjach.
gdzieście pod ten czas chodzili?
Po podlesiu po dolinie,
staneli w gęstej krzewinie
paść owieczki
A gdy północ nastąpiła,
jasność z nieba uderzyła.
Pastuszkowie zaś drzymali,
ze snu się na gwałt się porwali;
Co się dzieje?
Cicho bracia! Co się dzieje?
Jasiek płacze, Grześ się śmieje,
Kuba wyskoczył na budę,
i strącił Walkowi dudę,
aż na ziemię.
Bartek co wlazł na bróg siana,
Rozumiał że widok z rana,
Jak skoczył od samej strzechy,
Narobił wszystkim uciechy,
Sobie płaczu.
O jakże mnie głowa boli!
Chociażem leciał powoli,
Rozumiałem że mam skrzydła,
A jak jeszcze tu u bydła,
Z pastuszkami.
Maciek mówi: nie to bracie,
Jeszcze bróg nie leci na cię;
Jeśliś chory leczże nogę,
Bo dziś wychodzimy w drogę,
Do Betleem.
Trzeba wziąć gruszek kobielą,
Bo dwa posty przed niedzielą,
Osełkę masła młodego,
I dzbanek mleka słodkiego,
Na drogę.
Kukiełkę i dwoje sera,
Nie będzie to na nas siła:
Więcej nam Pan Jezus daje,
Gdy się dla nas człekiem staje,
Bóg prawdziwy.
Pójdźmyż teraz w imię Pańskie,
Otworzą nam wrota rajskie:
Przez narodzenie Jezusa,
Będzie w niebie nasza dusza,
Królowała.