ukryj menu          

Laleczki

"Hi-Lili hi-lo"
słowa: Helen Deutsch
muzyka: Bronisław Kaper
tłumaczenie: Wiesława Orlewicz
(piosenka z filmu LILI - 1953 r.
Laleczki/Hi-Lili, Hi-Lo - (Bronisław Kaper, Deutsch - Wiesława Orlewicz, 
Arr. Benon Hardy) 1960)
(A  E  D - A - E )

 

                       A      E         A

Pamiętam w życiu takie dni.

       h                       E

W kąciku był mój dom.

        E        D        h           E

Maleńką panią byłam w nim.

      Fis     h        E7        Fis

O jakże cudny był mój los.

        D          A      h          A

Beztrosko mijał każdy dzień

   h                  E               A

Jak w najcudniejszym śnie 

 

                A         E       Fis0 A
Laleczki moje laleczki
                   A           cis7     E7
Haj lilili, haj lilili haj lo
                E7   E4           D/E E7
Nuciły moje piosneczki
            E7                          A - E7
Ze mną tańczyły wciąż
                     A            E                   A
Najśmieszniej tańczył miś szary
                         A7           D
I mały murzynek Joe
                  h                     A
Haj lilli, haj lili haj lo haj lo
                  E                     A - A7
Haj lilli, haj lili haj lo
                  D                     A 
Haj lilli, haj lili haj lo haj lo
                 E                      A - E
Haj lilli, haj lili haj lo  

 

                          A         E         A 

Lecz szybko przeszły tamte dni

   h                           E

Bo szybko płynie czas

        E        D       h     E 

Poznałam co to ból i łzy

      Fis        h       E7          Fis

Poznałam życia gorzki smak

        D             A        h          A 

I śmiesznym wydał mi się świat

     h                   E          A

Z tamtych dziecięcych lat

 

                A         E       Fis0 A
Laleczki moje laleczki
                      A           cis7     E7
Haj lilili, haj lilili haj lo
                       E7     E4           D/E E7
Któż z wami moje piosneczki
            E7                           A - E7
Zechce zaśpiewać znów?
                            A       E             A
Gdzieś w kącie leży miś szary
                         A7            D
I mały murzynek Joe
                  h                     A
Haj lilli, haj lili haj lo haj lo
                  E                     A - A7
Haj lilli, haj lili haj lo
                  D                     A 
Haj lilli, haj lili haj lo haj lo
                  E                      A 
Haj lilli, haj lili haj lo 

 

                A         E       Fis0 A
Laleczki moje laleczki
                       A           cis7     E7
Haj lilili, haj lilili haj lo
                    E7      E4        D/E E7
Dziś bawią moją córeczkę
            E7                          A - E7
Dla niej wesoło w pląs.
                  A          E              A
Wyruszy z kąta miś szary
                         A7            D
I mały murzynek Joe
                  h                     A
Haj lilli, haj lili haj lo haj lo
                  E                     A - A7
Haj lilli, haj lili haj lo
                 D                      A 
Haj lilli, haj lili haj lo haj lo
                 E                      A 
Haj lilli, haj lili haj lo 
Fis0 Fis0 cis7 cis7 E4 E4 D/E D/E
 
Laleczki (Piosenka z filmu "Lili") - Wiesława Orlewicz
Hi-Lili, Hi Lo - Leslie Caron - 1953
Hi Lili Hi Lo
"Hi-Lili, Hi-Lo" by Dinah Shore
Laleczki (Piosenka z filmu "Lili") - Wiesława Orlewicz
Teresa Brewer - Hi-Lili, Hi-Lo (1964)
Hi-Lili, Hi-Lo Richard Chamberlain

Bronisław Kaper - urodził się 5 lutego 1902 roku w Warszawie. Syn spolonizowanych Żydów. Już jako mały chłopiec był uważany za cudowne dziecko z wrodzonym talentem do gry na fortepianie, na którym grał od 6 roku życia. Dorastając początkowo zaprawiał się w kompozycji jako samouk, a po krótkim epizodzie związanym ze studiami na UW (Wydział Prawa) rozpoczął studia muzyczne w Konserwatorium Warszawskim(klasa fortepianu i kompozycji). W czasie studiów komponował muzykę do warszawskich kabaretów i teatrzyków rewiowych. Szkolenie kontynuował również w Berlinie, gdzie obok profesjonalnej nauki kunsztu muzycznego, miał okazję nawiązać znajomości, które niedługo potem zaowocowały szerszą współpracą ze znanymi artystami. Po powrocie do kraju rozpoczął komponowanie piosenek, ale choć były znane i śpiewane, nie dawały młodemu, ambitnemu kompozytorowi wystarczającego uznania. Zwłaszcza, że miał on wysokiej klasy konkurenta w osobie Henryka Warsa – uwielbianego przez warszawską publiczność za piosenki do najbardziej popularnych polskich filmów z tego okresu. Kaper postanowił więc szukać szczęścia za granicą. 

W 1926 roku przyjechał do Berlina. Niemcy przyjęli go z otwartymi ramionami. Prawdopodobnie jeszcze w czasach studenckich poznał Waltera Furmana, znanego austriackiego kompozytora, który również wyemigrował do Berlina. Furman, razem z autorem tekstów Fritzem Rotterem, tworzył duet, osiągając znaczące sukcesy w stolicy Niemiec. Kaper wciągnięty przez nich do zespołu od razu rozpoczął pracę nad kompozycją, aranżacjami i orkiestracją. Dorobek twórczy grupy stał się tak płodny, że wydawcy zaczęli publikować ich muzykę pod pseudonimami. Kaper figurował jako Caspar Paolo. Nie jest pewne, czy duża ilość materiału muzycznego była jedynym powodem używania przez nich pseudonimów, bo jak podają niektóre źródła, zmieniali oni prawdziwe nazwiska z racji nasilających się już wtedy w Niemczech nastrojów antysemickich. W każdym razie pozycja Kapera przez pewien czas była niezagrożona, a popularność zespołu rosła. Ostateczny sukces artyści przypieczętowali piosenką Was weib du denn, Wie verliebt ich bin (Do you know how much I am in love), która otworzyła im drogę do sławy. Piosenka ta stała się wielkim przebojem niemieckim w roku 1928. Muzycy wyjeżdżali również na koncerty do Paryża i Londynu. 

Kiedy nadszedł film dźwiękowy, Furman i Kaper zaangażowali się w produkcję kilku filmowych kooperacji niemiecko-francuskich i austriacko-francuskich. We Francji (gdzie częściej koncertowali) komponowali muzykę zarówno do obrazów, jak i rewii. W tym czasie podpisali też kontrakt ze znaną paryską firmą „Editio Coda”, która wydawała ich najbardziej popularne utwory, podpisując je imieniem i nazwiskiem – Pierre Candell. 

W 1933 Naziści zdobyli władzę w Niemczech, zatem wielu artystów wyemigrowało. Kaper zamieszkał w Paryżu. Tam poznał Louisa B. Mayera, szefa wytwórni filmowej MGM (Metro Goldwyn Meyer), człowieka, który związał go z tą firmą przez blisko 30 lat życia. Mayer miał podobno słabość do Kapera za jego piosenkę Ninon, napisaną do obrazu Ein Lied fur dich (Zdobyć cię muszę), nawiasem mówiąc wylansowaną przez Kiepurę, grającego główną rolę w filmie. W 1934 roku Jurmann wyemigrował do Paryża, a Louis B. Mayer popłynął do Ameryki. Sukces Ninon pozwolił również Kaperowi uciec wraz z Kiepurą oraz większością niearyjskiej bohemy do Hollywood, które nie odmówiło mu pomocy. Szef MGM, zaraz po przybyciu i załatwieniu sobie siedmioletniego kontraktu na robienie filmów, natychmiast przechwycił do współpracy polskiego kompozytora zamieszkałego w Kalifornii, który w międzyczasie zmienił imię na Bronislau. Również wielu innych artystów emigrowało wówczas za Atlantyk, jak choćby: Bert Kalman, Hary Ruby, Gus Kahn. Ten ostatni napisał większość tekstów do nowych piosenek filmowych Polaka (m.in. tych z filmów braci Marx). Najsłynniejszymi piosenkami Kapera z tego okresu są: Cosi Cosa, You are All I Need (1935) i San Francisco (1936), która stała się jego pierwszym przebojem amerykańskim. Piosenka ta była też wykorzystana w filmach Nob Hill (1945) oraz Key To The City (1959). Kaper od samego początku swego pobytu w USA rzucił się w wir pracy, pisząc muzykę zarówno do komedii, jak i filmów szpiegowskich i wojennych. Przykładowo w 1940 roku pisał równolegle muzykę do burleski The Kapitan Is A Lady z piosenką Blue Lovebird a także komponował do antynazistowskiego filmu wojennego The Mortal Storm. 

Rok 1942 był dla niego wyjątkowy. Został bowiem nominowany do Oskara za ilustrację obrazu The Chocolate Soldier (1941), która podniosła jego renomę w branży filmowej. Dwa lata później oprawił muzycznie nową wersję Glaslight (Gasnący płomień) z Ingrid Bergman. W 1945 roku zaadaptował na Broadwayu musical Polonaise, oparty na muzyce Chopina, współpracując z Bobem Russellem, Herbertem Stothartem i Hektorem Villa-Lobosem. W rolach głównych wystąpili Jan Kiepura i Martha Eggerth. Kiedy popularność Kapera była już rozległa, jego talent i umiejętności zaczęły wykorzystać inne studia filmowe, jak choćby „Sam Spiegel”, produkujące film noir Orsona Wellsa The Stranger (1946). W następnych latach współpracował m.in. z Gordonem Douglasem nad głośnym horrorem Them!(1954). W tym samym roku Amerykańska Akademia Filmowa wreszcie doceniła jego umiejętności i został uhonorowany Oskarem za film-musical Lili, opowiadający sentymentalną historię tytułowej, dorastającej sieroty, która po rozczarowaniach miłosnych szuka wytchnienia w teatrzyku marionetek. Nagroda Akademii wyniosła artystę na szczyt, a piosenka Hi-Lili, Hi-Lo (w Polsce znana pod tytułemLaleczki, moje laleczki) przyniosła mu uznanie i światowy rozgłos. W końcu osiągnął status gwiazdy Hollywood. Nigdy jednak nie był na tyle sławny, aby uczestniczyć w największych filmowych produkcjach MGM z tego okresu, aranżowanych przez Atrhura Freeda, genialnego producenta kinowych musicali (Amerykanin w Paryżu, Wszyscy na scenę. Tworzył za to do większych i bardziej dramatycznych produkcji, takich jak: Somebody Up There Likes Me (1956) czy Green Mansions a także The Swan (1956) – ostatnie dzieło Kelly Grace. W 1960 roku ciągle utrzymywał dobrą formę, czego dowodem była oferta udziału w superprodukcji Mutiny on the Bounty z Marlonem Brando. Początkowo muzykę do to tego filmu miał pisać sam Miklos Rozsa, rozchwytywany po oskarowym sukcesie Ben-Hura. Rozsa nie był jednak zainteresowany tym kosztownym projektem, więc zarząd wyznaczył Kapera. Ten napisał partyturę o bardzo wysokich walorach, stanowiącą jedną z nielicznych zalet filmu, który poniósł finansową klapę. Nisko oceniający obraz „New York Times”, pisał o nim z lekką ironią, komplementując Kapera: (...)Bronislau Kaper dostarcza wysoce barwną partyturę, która rozmiarem współgra z łzawym romansem, jak i z trywialnością tego filmu. 
Sukces przypieczętowała kolejna nominacja do Oskara. Od tej pory Kaper pisał już na większą skalę dla największych wytwórni filmowych (Columbia Pictures, Warner Bros, 20th Century Fox). Najbardziej znanymi przedsięwzięciami artysty z tego okresu są ścieżki dźwiękowe do filmów: Lord Jim (1965),Tobruk, The Way West (1967). Za Brothers Karamazov (1958) i Home From the Hill (1960) był nominowany do nagrody Laurel. W pierwsze połowie lat 60-tych rozpoczął współpracę z telewizją, komponując muzykę do seriali: Arrest and Trial (1963) oraz F.B.I (1965). Z biegiem lat pisał jednak coraz mniej. Tak jak większość jemu współczesnych twórców, płynął pod prąd pojawiającym się nowym gustom muzycznym w kinie. Mimo iż w swojej 40-letniej karierze komponował i dalej mógł komponować w każdym stylu - począwszy od lekkiej muzyki pop wczesnych lat XX wieku po monumentalne formy orkiestrowe – w świecie filmu postrzegany był jako anachronizm. 

W życiu codziennym natomiast jawił się jako otwarty, bezinteresowny i dowcipny człowiek, lubiący korzystać z życia. Dla Polaków, zwłaszcza tych, których doświadczyły wojenne losy, stał się idolem i uosobieniem największego sukcesu. Choć niektórych rodaków mogło razić to, że nabrał nawyków typowo amerykańskich, połączonych z nieskomplikowanym optymizmem w hollywoodzkim stylu, każdy wiedział, że tliły się w nim pewne cechy polskie. On sam nie wypierał się tego, a wręcz uważał za powód do dumy. Jego maniery światowca i wszechstronność stosowanych stylów muzycznych nie przeszkadzały mu wykorzystywać w swoich kompozycjach motywów melodyjnych z przedwojennej polskiej piosenki. Zdradzał się tym zwłaszcza przy okazji komponowania lekkich walców, które wykorzystał choćby w The Glass Slipper czy Misteka Identity. Jego hiszpańska willa z basenem na Bedford Drive, była centralnym miejscem spotkań zarówno emigrantów osiadłych na stałe w Beverly Hills, jak i przybyszów z Polski. Do tych pierwszych należał min. Józef Lejtes (najwybitniejszy polski reżyser okresu przedwojennego), Andrzej Krakowski (znakomity reżyser i scenarzysta, rozpoczynający studia w American Film Institute), Jerzy Abratowski (kompozytor, pianista, który po śmierci żony Ludmiły Jakubczak, najlepszej polskiej śpiewaczki jazzowej, przyjechał szukać szczęścia w Hollywood) a także Violetta Villas. Być może bywał tam też sporadycznie Roman Polański z Krzysztofem Komedą. Kaper często specjalnie organizował wystawne przyjęcia dla swoich przyjaciół z Warszawy. Bywali u niego: Sławomir Mrożek, Julian Stryjkowski, Stanisław Dygat, Stefan Kisielewski. Kazimierz Kutz, wspominając relacje Dygata o Kaperze zanotował: (...)Kilka razy udało im się wyprawić do Ameryki. Jechali tam jak dzieci na wymarzoną kolonię letnią. A gdy przyjaciel Stasia (Dygata) Bronisław Kaper mieszkaniec Beverly Hills urządził wielkie party na jego cześć i zaprosił całe Hollywood , Stasiowi spełniał się mit, był u źródeł wody, którą poił się całe życie. Opowiadał mi o tym przyjęciu i o zaskakującym pragnieniu, które go TAM ogarnęło: już zapadał zmrok, trzymałem kielich szampana w dłoni i stanąłem przy balustradzie tarasu; za sobą miałem całe wytworne towarzystwo, a w dole rozmigotane Los Angeles. Wydawało mi się, że jestem w jakimś niebie… Z Henrykiem Warsem nie utrzymywał bliższych kontaktów (panowie nie przepadli za sobą). Widywali się tylko na oficjalnych uroczystościach. Obaj głosowali w Akademii Filmowej, bywali też na posiedzeniach i podczas gal wręczania Oskarów. Kaper do końca prowadził wytworne życie w kawalerskim stylu, poruszając się cadillakiem oraz uprawiając swoje hobby – szermierka, pływanie, oglądanie walk bokserskich. Ostatnią kompozycję napisał do filmu La Puce a L`Oreille (A Flea in Her Ear) z 1968r. Zmarł 26 kwietnia 1983 roku w Beverly Hills. 

Helen Deutsch (21 marca 1906 - 15 marca 1992) był amerykańską scenarzystą , dziennikarką i autorką tekstów.
Deutsch urodziła się w Nowym Jorku i ukończyła Barnard College . Pisała recenzje teatralne dla New York Herald-Tribune i New York Times , jak również pracę w wydziale prasowym Guild Theatre .
Jej pierwszy scenariusz to The Seventh Cross (1944) oparty na powieści Enid Bagnolda National Velvet. Na podstawie tego scenariusza powstał w 1944 r.słynny film z udziałem Elizabeth Taylor
Po napisaniu kilku filmów Golden Earrings (1947), Loves Carmen(1948) i Shockproof
(1949) dla Paramount i Columbia Pictures , spędziła większą część swojej kariery pracując dla Metro-Goldwyn-Mayer pisząc scenariusze do takich filmów jak King Solomon's Mines
 (1950), Kim (1950), To Big Country (1951), PlymouthAdventure (1952), 
Lili (1953)Flame and the Flesh (1954), The Glass Slipper (1955), I'll Cry Tomorrow (1955), Forever, Darling (1956) and The Unsinkable Molly Brown(1964).
Jej ostatni scenariusz był dla 20th Century Fox Valley of the Dolls (1967).
W ramach swojej pracy dla Lili , Deutsch napisała liryczną piosenkę Hi-Lili, Hi-Lo , która stała się popularną gorzkią balladą dla śpiewaków kabaretowych dziś. Branislau Kaper skomponował do niej muzykę i piosenka była śpiewana przez Leslie Caron na ścieżce dźwiękowej filmu.
W 1961 w broadwayowskiej wersji musicalu Lili i zagrała Anna Maria Alberghetti . Deutsch napisała libretto. 

Wiesława Orlewicz - pochodzi z muzykalnej rodziny. Śpiewa, odkąd pamięta. W gimnazjum (słynna Handlówka!) prof. Tycner zaangażował ją do popularnego chóru. W tym okresie bardzo ważne stały się dla niej piosenki Marty Mirskiej. "Znałam każdą nutkę, każde słowo, nie znając oczywiście wtedy nut. Repertuar radiowy miałam w małym palcu, do tego marzenia, by móc tak śpiewać. Był rok 1953 lub 1954. Rozgłośnia w Poznaniu ogłosiła pierwszy konkurs piosenkarski. Zgłosiłam się. Nie miałam nut, ani akompaniatora - kompletna amatorka! Zaśpiewałam Paryskiego gavroche'a i Aloha-oe. Prof. Witalis Dorożała namówił mnie na naukę śpiewu w szkole muzycznej. Za cichym przyzwoleniem profesorów śpiewałam piosenki w Rozgłośni P. R. w Poznaniu, jednakże musiałam przybrać pseudonim. Z tego okresu pochodzą Laleczki. Nagrałam tę piosenkę, aby nadano ją w koncercie życzeń na urodziny mojej córeczki. Stała się od razu szlagierem, ktoś wydał ją na pocztówce dźwiękowej, która trafiła za granicę i była nadawana przez Radio Wolna Europa. Miałam z tego powodu przechlapane. Po wyjeździe Nataszy Zylskiej zajęłam miejsce w popularnym programie Spotkamy się za rok śpiewając u boku Janusza Gniatkowskiego i Jana Danka.

To Gniady wystąpił z propozycją, bym podjęła współpracę z jego zespołem. Ludzie! Taka gwiazda z propozycją występów na tej samej estradzie! Koncertowaliśmy razem w Polsce, Rumunii i na festiwalu w Budapeszcie. Pierwszy raz śpiewałam tam na słynnym Népstadionie! Były tam największe gwiazdy z demoludów na czele z Orkiestrą Guenthera Gollascha, a i tak Balon, czyli Gniatkowski rozgromił wszystkich. Cóż to był za ryk aplauzu! Ja dostałam wyróżnienie. Po wielu latach dowiedziałam się od żony Danka, że Estrada Wrocławska nie wyraziła zgody na mój angaż (wszyscy liczyli na powrót Zylskiej z Izraela), ale śpiewałam, a zespół płacił mi gażę ze swoich pieniędzy. Wkrótce zespół się rozpadł. Krótko byłam solistką w zespole Zygmunta Wicharego. Polubiłam wtedy Śląsk i ślązaków. Żałuję, że nie zachowały się żadne nagrania z tego okresu. W czasie występów w Belgradzie fiński agent zaoferował mi dobre warunki na występy w Finlandii. Tak powstało Sava's Bar Trio. Tworzyliśmy je wraz z moim przyszłym mężem, Andrzejem Borowskim (organy, śpiew) i Januarym Zaradnym (gitara). Później Januarego zastąpił Jarosław Deckert, następnie Piotr Kuźniak. Później, już jako duet Sava & Andre występowaliśmy w Holandii. Mieliśmy tam ogromne powodzenie. Nastał stan wojenny i wszystko diabli wzięli. Mijały lata. Nastąpiła apoteoza młodości. Zostało mi kilka pięknych fotosów wspaniałej Zofii Nasierowskiej. W tej profesji niezmiernie trudno o prawdziwych przyjaciół, zwłaszcza gdy życiowy termin przydatności pozbawił mnie już kilkoro. Zostało jeszcze troje, którzy w każdej chwili mogą na mnie liczyć i jestem pewna, że tak samo jest w drugą stronę. Mam córkę, troje wnuków, jednego prawnuka, a także 11-letnią sunię, skrzyżowanie dobermana z ratlerkiem, na podzespołach jamnika."
Rozmowę z Wiesławą Orlewicz "uchwycił" Artur Olszar (18.12.2011) C.2011"

 

Śpiewnik

Folder plików

 

Najnowsze piosenki

więcej