ukryj menu          

Chłopcy z Albatrosa

Pięciu chłopców z "Albatrosa"
słowa i muzyka: Feliks Konarski
(szanta)
             a 

Na manewry do Saint Marca 

               a 

Przypłynęła marynarka,

               a                  A7                      d

Przypłynęła hen z dalekich, obcych mórz. 

           d 

A że karczma była sławna 

           a 

U starego ojca Pawła,

                    E                       E7                     a 

Więc tam spieszy pięciu chłopców z „Albatrosa”. 

 

           a 

I ten pierwszy, co był chudy, 

            a 

I ten drugi, co był rudy,

              a                    A7                     d

I ten trzeci, co bez przerwy wódkę chlał, 

               d 

I ten czwarty – ten obdarty – 

                    a 

Co miał w górę nos zadarty,

             E                     E7                    a 

I co z czartem o swą duszę w kości grał! 

           a 
I ten piąty – ten najmłodszy –
               a 

Co w miłości był najsłodszy, 

              a                     A7                   d

Co miał oczy jak diamenty czarne dwa! 

                    d 

Jak dziewczynie spojrzał w oczy, 

            a 

To od razu zauroczył  

               E                   E7                      a - A7 

I mógł wtedy robić wszystko to, co chciał! 

             d 

Każda jasno-, ciemnowłosa 

               a 

Śni o chłopcach z „Albatrosa”, 

                E                     E7                    a 

Z „Albatrosa”, bo ich statek tak się zwał. 


A miał stary ojciec Paweł 
Córkę wielce niełaskawą, 
Piękną Lili, co nie chciała chłopców znać. 
Aż pewnego dnia ujrzała, 
Strach powiedzieć – pokochała 
Wszystkich naraz pięciu chłopców z „Albatrosa”. 
I pierwszego, co był chudy… 
Odpłynęli chłopcy nagle, 
Znikły w dali białe żagle, 
Płacze Lili, morze gorzkie od jej łez. 
A wtem z dala mkną sygnały, 
Że „Albatros” wpadł na skały, 
Zatonęło pięciu chłopców z „Albatrosa”. 
I ten pierwszy, co był chudy… 
Płacze Lili dniem i nocą, 
Gwiazdy w niebie jej migocą, 
Wielkim falom wciąż przybywa Lili łez. 
Lecz… nie mija roczek cały, 
Dziadzio Paweł niańczy małych 


Pięciu malców – nowy manszaft „Albatrosa”. 

A ten pierwszy – to jest chudy, 
A ten drugi – to jest rudy, 
A ten trzeci – jakby trochę wódki chciał, 
A ten czwarty – ten obdarty – 
Co ma w górę nos zadarty, 
Już by z czartem o swą duszę w kości grał! 
A ten piąty – ten najmłodszy – 
Tak jak ojciec jest najsłodszy 
I ma ślepia jak diamenty czarne dwa! 
Jak dziewczynie spojrzy w oczy, 
To od razu zauroczy 
I mógł będzie robić wszystko, co by chciał! 
Nie płacz Lili złotowłosa, 
Rośnie manszaft „Albatrosa”, 
Taki sam, jak tamten z dzikich skał.

Pięciu chłopców z Albatrosa.
Pięciu chłopców z Albatrosa. wyk.Kazik i Przyjaciele.
Bartek Kalinowski - Pięciu chłopców z Albatrosa

Feliks Konarski, pseud. Ref-Ren; (ur. 9 stycznia 1907 w Kijowie, zm. w Chicago 12 września 1991) – polski poeta, pisarz, aktor, pieśniarz.
Uczył się w gimnazjum w Kijowie. W 1921 za namową matki Wiktorii Poleckiej-Konarskiej, przedostał się do Warszawy, tutaj ukończył gimnazjum i zdobył maturę. W 1933 poślubił znaną piosenkarkę i tancerkę Ninę Oleńską (prawdziwe imię Janina Piwocka) z którą w związku małżeńskim przeżył pół wieku; Nina Oleńska zmarła w 1983.
W 1934 przeniósł się do Lwowa, gdzie założył teatr rewiowy z którym jeździł po całej Polsce. Przed II wojną światową napisał wiele wierszy, w tym słynne teksty popularnych piosenek: "Wiosna, wiosna jest nareszcie", "Gdzie twój tata, smarkata" (wyk. Zula Pogorzelska), "Pięciu chłopców z Albatrosa" (wyk. chór rewelersów Eugena, Lwów, 1936), polka "Strażak" (Tu się pali jak cholera...), "Zagraj Antoś tango".
Po zajęciu Lwowa przez Armię Czerwoną wraz ze swoim teatrem jeździł z występami po różnych miastach ZSRR, m.in. w 1941 zawitał ponownie po 20 latach do Kijowa, gdzie odwiedził swoją matkę (ojciec już nie żył, a młodszy brat został wywieziony na Syberię). W momencie ataku Niemców na ZSRR przebywał w Moskwie.
W 1941 wstąpił do Armii Polskiej gen. Andersa, z którą 1 kwietnia 1942 wyruszył przez Persję, Irak, Palestynę i Egipt do Włoch. Podczas tej drogi stworzył teatr Polska Parada. Był autorem słów do słynnej pieśni polskiego kompozytora Alfreda Schütza "Czerwone maki na Monte Cassino". Gdy fakt zaprzedania Polski przez jej sojuszników stał się oczywisty, napisał wiele wierszy na ten temat, np. wiersz "Jałta".
Po wojnie pozostał na emigracji i zamieszkał wraz z żoną w Londynie, skąd często oboje podróżowali po Anglii, Szkocji, Francji i Niemczech w celu spotykania się z polskimi żołnierzami. W Londynie był jednym z organizatorów polskiego emigracyjnego życia artystycznego, m.in. wraz ze słynnym lwowiakiem Marianem Hemarem przygotował ponad 30 premier widowiskowych. W początkach lat 50., jednym ze swoich wierszy doprowadził do zaprzestania zagłuszania polskiej audycji zachodniej rozgłośni - "Poszukiwania rodzin", która to przyczyniała się do odnajdywania zaginionych podczas wojny Polaków przez najbliższych.
Był konserwatystą, czego nigdy nie ukrywał, a wręcz eksponował w swoich wierszach.
W 1965 wraz z żoną przeniósł się na stałe do Chicago, tutaj podczas swoich rewii objeżdżał dwa razy do roku skupiska Polaków. Prowadził swój stały program radiowy, w którym eksponował kulturę przedwojenną jednocześnie wyszydzając nowe "gwiazdy" PRL, zarzucając im zagłuszanie sytuacji w powojennej Polsce – czyli powszechnego narodowego zakłamania względem władzy komunistycznej i odejście od narodowych tradycji.
Do końca życia był aktywny twórczo, zmarł 12 września 1991 kilkanaście dni przed planowanym przyjazdem do Polski, w której nie był od 1939. Pochowany został 16 września, żegnany przez tłumy Polaków, spoczął w żołnierskiej kwaterze obok kolegów spod Monte Cassino.

PIĘCIU CHŁOPCÓW Z ALBATROSA (wersja oryginalna)
Słowa i muzyka: Feliks Konarski 

1. Przypłynęli raz do portu marynarze, 
Wszyscy słońcem opalone mieli twarze! 
A ten jeden - to był chudy, 
A ten drugi - to był rudy 
I gorzałę bez umiaru lubił chlać! 
A ten trzeci ciągle dym wypuszczał z fajki, 
Gdy kompanom opowiadał różne bajki! 
A ten czwarty - ten obdarty - 
Miał do góry nos zadarty, 
Szelma chciałby stale tylko w karty grać! 
A ten piąty - ten najmłodszy - 
Ten w miłości był najsłodszy 
I te ślepia jak dwa węgle czarne miał! 
Gdy dziewczynie spojrzał w oczy, 
To od razu ją zamroczył 
I już potem mógł z nią robić to, co chciał! 
Tęgich chłopców było pięciu, 
A starczyło za dziesięciu, 
Bo z nich każdy był marynarz - chłop na schwał! 
Pięciu dzielnych wilkołaków, 
Z "Albatrosa" pięć chłopaków... 
Z "Albatrosa" - bo tak okręt ich się zwał! 

2. W porcie tym był szynk, 
W szynku tym był dżin - 
A ten szynk od dawna trzymał stary Jimmy. 
Jimmy córkę miał, 
Mimi - tak ją zwał, 
Bardzo kochał ją i chwalił przed wszystkimi! 
Gdy wesoła brać 
Przyszła wódkę chlać, 
Mimi na nich popatrzyła się z ukosa, 
Lecz po paru dniach, 
Aż pomyśleć strach - 
Pokochała pięciu chłopców z "Albatrosa". 
Minął dzień i rok, 
W porcie gwar i tłok, 
I piosenka marynarska mknie w niebiosa! 
Mimi patrzy w dal 
I wytęża wzrok, 
Wypatruje pięciu chłopców z "Albatrosa"! 
Aż z dalekich stron 
Przybył stary John 
I obwieścił wszystkim w krąg nowinę srogą, 
Że "Albatros" chwat 
Na mieliznę wpadł 
I zatonął razem z całą swą załogą! 

3. Potonęli... poginęli marynarze, 
Ci, co słońcem opalone mieli twarze... 
I ten jeden, co był chudy... 
I ten drugi, co był rudy, 
Co gorzałę bez umiaru lubił chlać... 
I ten trzeci - co to dym wypuszczał z fajki, 
Gdy kompanom opowiadał różne bajki... 
I ten czwarty - ten obdarty - 
Co miał w górę nos zadarty, 
Ten, co chciałby tylko stale w karty grać! 
I ten piąty - ten najmłodszy, 
Co w miłości był najsłodszy, 
Ten, co ślepia jak dwa węgle czarne miał! 
Ten, co kochał najgoręcej 
I najczulej, i najwięcej, 
Co pierścionek na odjezdnym złoty dał... 

A nazajutrz stary Jimmy 
Próżno szukał swojej Mimi, 
Próżno wołał i na próżno biedak łkał... 
Poszła Mimi złotowłosa 
Za chłopcami z "Albatrosa"... 
Z "Albatrosa" - bo tak okręt ich się zwał!
 

Śpiewnik

Folder plików

 

Najnowsze piosenki

więcej