ukryj menu          

Zaśnij Dziecino

słowa: Franciszek Ryling / kolęda polska
muzyka: Antoni Uruski
*(ostatnia zwrotka i opr. muz.: Sylwek Szweda 14.01.2015 r.)
   a           E   a         d      F0 d7E
Zaśnij Dziecino święte Dziecię,
   a             E  a        G             G7 C
Tyś nam pociechą na tym świecie -
        E       E7       a      E            E7    a      
Zmróż oczęta swoje Ty szczęście moje,
     d              a              H7E   a
Modlitwa moja niech uśpi Cię.
 

 

        a            E      a         d F0 d7    E

Wznieś rączkę swoją, błogosław nam,

   a        E   a     G   G7      C

Całe swe życie ja Tobie dam.

       E        E7       a      E             E7   a      

Zmróż oczęta swoje Ty szczęście moje,

     d              a              H7E    a

Modlitwa moja niech uśpi Cię.

 

 

 a          E      a            d    F0d7E 

Anielskie chóry chwałę głoszą,

   a   E        a         G       G7 C

Pasterze hojnie dary znoszą. 

       E        E7       a      E             E7   a      

Zmróż oczęta swoje Ty szczęście moje,

     d              a              H7E    a

Modlitwa moja niech uśpi Cię.

 

 
a              E a        d     F0d7E 

I trzej królowie co trafili tu

   a   E          a            G       G7       C 

Za jasną gwiazdą, dary złożyć Mu. 

                  E       E7       a      E             E7   a    

Zmróż oczęta swoje Ty szczęście moje,

     d              a              H7E    a 

Modlitwa moja niech uśpi Cię.*

F0 F0 d7 d7 H7 H7
 
(W oryginale utwór chóralny opracowany przez Franciszka Rylinga ( F.Ryling, Dwie kolędy…) Dom Muzyki Polskiej, Zabrze 1950.)

"Zaśnij dziecino" kolęda - wykonanie i opracowanie muzyczne: Sylwek Szweda
Kolęda ZAŚNIJ DZIECION sł. i muz. ANTONI URUSKI CHÓR ARTOS
Zaśnij Dziecino
Katarzyna Ponichtera - Zaśnij Dziecino + tekst
Zaśnij dziecino
Zaśnij Dziecino- chór Miechów
Zaśnij Dziecino
ZAŚNIJ DZIECINO... KOLĘDA.wmv
Marta Kubik - Zaśnij Dziecino.mpg

Franciszek Ryling (ur. 1 stycznia 1902 we Lwowie, zm. 9 maja 1986 w Katowicach) – polski skrzypek, dyrygent, pedagog i kompozytor.
Studiował w Polskim Towarzystwie Muzycznym we Lwowie grę na skrzypcach u J. Cetnera oraz teorię muzyki i kompozycję u Mieczysława Sołtysa. W 1945 wraz z innymi Polakami wypędzony ze Lwowa, osiedlił się na Śląsku, gdzie rozpoczął pracę w Polskim Radio w Katowicach (zakończył pracę w 1952 jako kierownik redakcji audycji muzycznych). Od 1952 pracował w PWSM w Katowicach (od 1958 jako prodziekan).
Obok działalności pedagogicznej we Lwowie i Katowicach (od 1958 docent PWSM), współpracował z ruchem śpiewaczym jako dyrygent i prelegent oraz kompozytor pieśni chóralnych i opracowań melodii ludowych. Brał udział w kilkuset koncertach, audycjach radiowych, występach okolicznościowych, zdobywając dla swych zespołów na licznych konkursach odznaczenia i czołowe miejsca.
Wydał kilkanaście śpiewników, m.in. "Zadzwoń, pieśni", "Spotkajmy się w piosence", "Na naszą nutę", "Śpiewnik swojski".

Antoni Uruski – artysta zapomniany 
Muzyczne opowieści Andrzeja Szypuły

O tym zasłużonym muzyku działającym w Rzeszowie na początku XX wieku pisałem w artykule pt. „Historia jednej kolędy”, „Nasz Dom Rzeszów” nr 1/39/2009. Jest Uruski autorem melodii popularnej kolędy pt. „Zaśnij Dziecino”, śpiewanej do dziś przez chóry i lud Boży w kościołach rzeszowskich. 
Ten znakomity artysta, pianista, kompozytor, dyrygent, pedagog i animator kultury, od września 1903 roku był nauczycielem muzyki i śpiewu w seminarium nauczycielskim męskim w Rzeszowie. Mieszkał przy ul. 3 Maja, wówczas na Pańskiej, nad Cukiernią Ziemiańską. W mieszkaniu tym na honorowym miejscu stał fortepian, a tuż obok sporo miejsca zajmowała biblioteka muzyczna.
Już wkrótce z mieszkania tego poczęły się wydobywać czarowne dźwięki muzyki fortepianowej i wokalnej. Początkowo śpiewał kwartet męski, a potem chóry – najpierw męski, a potem mieszany. A że w Rzeszowie ludzi utalentowanych muzycznie nigdy nie brakowało, toteż na sukcesy artystyczne nie trzeba było długo czekać.
Widząc sprzyjającą atmosferę, Uruski natychmiast założył Towarzystwo Muzyczne „Lutnia”, a wkrótce szkołę muzyczną, koncesjonowaną przez Namiestnictwo. Życie muzyczne w Rzeszowie nabrało niespotykanego dotąd ożywienia. Koncertowano w różnych salach, nawet w Parku Miejskim, także w pobliskich miejscowościach przy różnych okazjach.
Warto przypomnieć, iż Uruski studiował muzykę u W. Żeleńskiego w Krakowie i u J. Ferstera w Pradze i swoje artystyczne posłannictwo traktował niezwykle poważnie. Obok ambitnej działalności koncertowej jako pianista i dyrygent, był autorem i wydawcą licznych kompozycji i opracowań, m. in. dla chórów szkolnych i dorosłych. 
Jak podaje „Słownik muzyków polskich” wyd. przez PWM Kraków 1967, Antoni Adolf Sas-Uruski urodził się 4 XI 1872 r. w Stanisławowie, a zmarł 12 V 1934 r. w Czortkowie. Niektóre źródła podają, iż artysta urodził się i zmarł we Lwowie. Był nauczycielem muzyki w seminariach nauczycielskich w Krośnie, Lwowie, Rzeszowie, Stanisławowie i Czortkowie, gdzie także założył towarzystwo muzyczne. Pochowany został na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie – w części północno-wschodniej lewej, przy drodze na cmentarz uczestników powstania 1863-4 krótszej. Jak podaje „Ilustrowany Przewodnik po Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie” A. Medyńskiego wyd. w 1937 r. we Lwowie, „nieco głębiej na prawo grobowiec Uruskich: Antoni (1870-1934) [rok urodzin podany prawdopodobnie mylnie – winno być 1872, przyp. AS], kompozytor – muzyk. Na postumencie klęczący aniołek (dł. Pawła Eutele’go).”
Postanowiłem zainteresować się bliżej postacią tego świetnego muzyka, wielce zasłużonego dla kultury muzycznej Rzeszowa i nie tylko. Przede wszystkim brakowało mi zdjęcia artysty. Po ponad pół roku poszukiwań – jest zdjęcie! Nawet dwa – jedno w stylu romantycznym, jak to było modne na przełomie XIX i XX wieku i drugie – nazwijmy to – w stylu realistycznym, z późniejszego okresu życia. To pierwsze zdjęcie z artykułem St. Dzikowskiego pt. „Antoni Uruski i jego koncert kompozytorski” znalazło się w czasopiśmie „Scena i Sztuka” nr 14 z 1908 r. wyd. w Warszawie; to drugie, wraz z artykułem dr. L. Bronarskiego pt. „Antoni Uruski i jego działalność” znalazło się w śląskim czasopiśmie „Śpiewak” nr 1-2 z 1938 r. wyd. w Katowicach. Kopię pierwszego materiału otrzymałem dzięki uprzejmości Biblioteki Teatru Wielkiego w Warszawie, zaś drugiego - dzięki uprzejmości śląskiego oddziału Polskiego Związku Chórów i Orkiestr oraz Biblioteki Śląskiej w Katowicach.
Udało mi się dotrzeć do kilku jeszcze publikacji poświęconych Uruskiemu sprzed II wojny światowej, zawartych w czasopismach: „Kurier Lwowski” VI nr 11 z 1934 r. wyd. we Lwowie oraz kwartalnik klasyczny Polskiego Towarzystwa Filologicznego „Eos” nr 1 z 1935 r. wyd. we Lwowie. Wszystkie one podkreślają niezwykły talent muzyczny Uruskiego, jego wrażliwość artystyczną i społeczną (pomoc charytatywna), ujmujące cechy charakteru, głęboką religijność, patriotyczną postawę. Jego oratoria „Bóg”, „Chrystus”, „Eli, Eli, lamma sabacthani” zyskały wysoką renomę, zwłaszcza to ostatnie, także pieśni solowe i opracowania chóralne, jak choćby „Stabat Mater” czy „Surrexit Dominus”, kompozycje fortepianowe czy wysoko ceniona muzyka do tragedii Sofoklesa pt. „Elektra”.
Bezcenna jest publikacja dr Juliusza Kijasa pt. „Dzieje rzeszowskiej „Lutni” w ciągu pierwszego 25-lecia 1904-1909” wydana w 1934 r., dostępna w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rzeszowie, gdzie znajdziemy sporo wiadomości o dawnym muzycznym Rzeszowie, także o Uruskim.
Kariera pianistyczna (był wybitnym chopinistą) stała przed Uruskim otworem. Po sukcesach w Dreźnie i Pradze miał być Paryż, Mediolan, USA… Śmierć młodej żony, opieka nad jedynym dzieckiem, zniweczyła te plany.
Ale wróćmy do Rzeszowa. Po czterech latach ambitnej i twórczej działalności 1903-1907, Uruski opuszcza miasto i udaje się do Stanisławowa. Działacze „Lutni” żegnają go z żalem, odprowadzając gremialnie na kolej i wręczając uroczysty wieniec laurowy.
Artystyczna i pedagogiczna działalność Uruskiego, to temat mojego referatu na Sesję Naukową „Musica Resoviana”, która, staraniem Rzeszowskiego Towarzystwa Muzycznego, odbywa się w Rzeszowie już po raz czwarty.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż obecność i działalność artystów wysokiej miary w Rzeszowie ciągle ma charakter doraźny i incydentalny. Mimo ambitnych planów, autentycznego zapotrzebowania społecznego na wielką sztukę, przez kolejne dziesięciolecia nie udaje się tu stworzyć autentycznego, ambitnego środowiska artystycznego, które z rzeszowskiej metropolii mogłoby promieniować na cały region, kraj, Europę, świat… Szlachetne wyjątki potwierdzają tylko regułę.
 

Śpiewnik

Folder plików

 

Najnowsze piosenki

więcej
 
na górę